Od decentralizacji do centralizacji czyli jak krok po kroku Prawo i Sprawiedliwość ogranicza samodzielność samorządu terytorialnego w Polsce.
Po wpadce z nagrodami dla swoich ministrów, PiS po raz pierwszy zaczął pracować nie nad zmianą ustroju państwa, tylko nad ratowaniem własnego wizerunku.
Chwilowe zainteresowanie sobą nie powinno nikogo zmylić, zwłaszcza że Polska samorządowa bardzo doskwiera partii rządzącej. Zbyt duża samodzielność jednostek samorządu terytorialnego nie jest na rękę PiS-owi, który jak wskazują ostatnie sondaże, na spektakularny sukces w wyborach samorządowych nie ma co liczyć. Trzeba więc znaleźć inną drogę do poszerzenia władzy Prawa i Sprawiedliwości w terenie.
Wzmocnienie władzy centralnej kosztem samorządowej
Od 28 lat, czyli od czasu uchwalenia ustawy o samorządzie terytorialnym (później gminnym) nie było tak wzmożonej aktywności władz rządowych i większości parlamentarnej w kierunku zmian organizacji samorządu w Polsce. Wszystko to w celu wzmocnienia władzy centralnej kosztem samorządowej.
PiS przyjmuje teorię, że samorząd będzie jedynie wykonawcą rozporządzeń rządowych. Wspólnoty samorządowe zostają pozbawione wpływu na decyzje ich dotyczące.
Nie sposób wyliczyć wszystkiego, co władza centralna przejęła od samorządów w ostatnim czasie i co planuje wkrótce przejąć, ale warto skupić się na rzeczach, które mocno nadwyrężyły samorządową autonomię.
Pierwszym takim przykładem była ustawa dekomunizacyjna. Podejmowanie uchwał w sprawie ulic, placów i skwerów należy do kompetencji samorządu. PiS w tym przypadku odebrał tą kompetencję samorządom i przekazał je wojewodom
Większe uprawnienia kuratorów oświaty
Nowelizacja ustawy o systemie oświaty z dnia 29 grudnia 2015 r. dała kuratorom oświaty uprawnienia do wydawania pozytywnej opinii o zgodności planu sieci szkół, uchwalanej przez organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego.
Po paru latach ponownie wyposażono kuratorów w prawo wydawania pozytywnej opinii odnoszącej się do zamiaru likwidacji szkoły lub przedszkola prowadzonego przez jednostkę samorządu odpowiedniego szczebla.
Czerwcowa nowelizacja ustawy z dnia 23 czerwca 2016 r. zwiększyła jeszcze bardziej kompetencje kuratorów oświaty, a tym samym nastąpiła centralizacja zarządzania jednostkami systemu oświaty.
Dokonano znacznych zmian w zakresie zasad postępowania konkursowego
wyłaniającego kandydatów na stanowiska dyrektorów szkół i placówek. Samorządowe organy prowadzące szkołę zobligowane są do ustalenia w porozumieniu z kuratorem oświaty osoby, której powierza się stanowisko dyrektora szkoły lub placówki, gdy do konkursu nie zgłosił się żaden kandydat lub w wyniku konkursu nie wyłoniono kandydata.
Powiększono liczbę przedstawicieli kuratora oświaty w komisji konkursowej do 3 osób (tak jak przedstawicieli organu prowadzącego).
Kuratorium dokonuje również oceny pracy dyrektora szkoły
Zwiększając kompetencje kuratorów de facto zwiększono rolę rządu w kształtowaniu polityki edukacyjnej na szczeblach lokalnych. Samorząd nie daje za wygraną i walczy z kuratorium.
Rada Miejska w Łodzi wniosła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi skargę na opinię Kuratora Oświaty dotyczącą projektów uchwał w sprawie dostosowania sieci szkół podstawowych, gimnazjów, ponadpodstawowych i specjalnych do owego ustroju szkolnictwa oraz ustalenia sieci tych szkół. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi wyrokiem z dnia 28 czerwca 2017 r. uchylił zaskarżoną opinię argumentując to tym, że Kurator Oświaty nie może zastępować organów samorządu we wskazaniu na sposoby wykonywania zadań oświatowych, kierując się efektywnością lub celowością.
WSA podkreślił, że gdyby tak było, to organ samorządu musiałby konstruować uchwały nie tylko zgodnie z prawem, ale także zgodnie z pozaprawną oceną (np. celowościową) organu zewnętrznego.
To oznaczałoby podważenie fundamentalnej zasady samorządu, jaką jest zasada decentralizacji. Zdaniem Sądu skoro zadania oświatowe stanowią zadania samorządu terytorialnego i samorząd odpowiada za ich wykonanie, to nie ma możliwości poszerzenia nadzoru o takie kryteria jak np. celowość lub zasadność.
Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej już nie są samorządowe
Antysamorządowa ustawa o zmianie ustawy Prawo Ochrony Środowiska została uchwalona przez Sejm i podpisana przez Prezydenta RP. Samorządowcy alarmowali w sprawie niekonstytucyjnych zapisów w nowej ustawie, a także wskazywali na rozwiązania godzące w dobro samorządów i środowiska naturalnego.
Te protesty i apele zostały jednak zlekceważone przez większość sejmową z PiS, Senat oraz Prezydenta RP. Tym samym Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, pozostając samorządowymi osobami prawnymi, zostały podporządkowane rządowi. Stanowi to bezprecedensowy atak na samodzielność i prawa majątkowe polskich samorządów.
Ustawa wymusiła wymianę członków Rad Nadzorczych wojewódzkich funduszy i ich Zarządów
Zmieniła bowiem sposób wyboru organów tak, by samorządy województw nie miały na nie wpływu, przypisując faktyczne kompetencje w tym zakresie administracji rządowej.
To minister ochrony środowiska zgodnie z nowymi przepisami jest organem powołującym i odwołującym członków rad nadzorczych. Dotąd byli oni powoływani i odwoływani przez sejmiki województw.
Analizy prawne na zlecenie strony samorządowej,
jak i opracowane przez Biuro Analiz Sejmowych wskazują, że znowelizowane przepisy są sprzeczne z Konstytucją.
Chodzi m.in. o art. 15 i 16 , które mówią o ustroju terytorialnym Rzeczypospolitej Polskiej gwarantującym decentralizację władzy publicznej czy przyznają samorządom terytorialnym prawo do uczestniczenia w sprawowaniu władzy m.in. poprzez wykonywanie istotnej części zadań publicznych.
„To nadmierna ingerencja państwa w kompetencje organów administracji samorządowej i pozbawienie regionów wpływu na kształtowanie polityki ochrony środowiska” – pisali samorządowcy w piśmie z 24 marca 2017 r do Senatu.
Na pierwsze efekty wymiany kadr nie trzeba było długo czekać. Ministerstwo Środowiska poprzez swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie zablokowało powstanie Zachodniopomorskiego Programu Antysmogowego.
Ośrodki Doradztwa Rolniczego nie podlegają już marszałkom województw
Do czasu podpisania przez Prezydenta Andrzeja Dudę ustawy z dnia 22 czerwca 2016 r. o zmianie ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego, Ośrodki Doradztwa Rolniczego były wojewódzkimi osobami prawnymi, które podlegały i były nadzorowane przez samorząd województwa. Obecnie Ministerstwo Rolnictwa będzie nadawać statuty i powoływać dyrektorów ośrodków.
Marszałkowie stracili więc kontrolę nad tymi ośrodkami, a PiS zyskał nowe miejsca do obsadzenia swoimi ludźmi.
Specustawa budowlana krokiem w kierunku ubezwłasnowolnienia samorządów
Kolejnym szokującym dokumentem jest projekt specustawy budowlanej, dzięki której PiS chce ułatwić budowę nowych mieszkań. To wojewoda nie prezydent ma wydawać decyzje w sprawie lokalizacji inwestycji mieszkaniowej, nawet gdy plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje bloków w tym rejonie. Pojawia się więc obawa, że będzie to kolejna kontrola rządu nad lokalnymi władzami.
Zmiany w nowym kodeksie wyborczym
Rada gminy po raz ostatni będzie określać okręgi wyborcze przy wyborach w 2018 r. Od 1 stycznia 2019 r. podziału jednostek samorządu terytorialnego na okręgi wyborcze – z wyjątkiem dzielnic m. st. Warszawy – dokonywać będą komisarze wyborczy. Komisarze Ci nie muszą być już sędziami, wystarczy osoba po studiach prawniczych. System wyznaczania okręgów przez komisarzy wyborczych nie znajduje żadnego uzasadnienia poza politycznym.
Koniec polskiej samorządności
Wielu obserwatorów i analityków przemian w Polsce dokonanych na przestrzeni ostatnich 28 lat twierdzi, że reforma samorządowa była nie tylko jedną z fundamentalnych reform po 1989 r., ale i najbardziej udaną. Samorząd terytorialny powstawał w dwóch ratach – w 1990 r. utworzono samorządowe gminy, a od 1999 r. istnieją samorządowe powiaty i województwa. Jerzy Regulski, współtwórca reformy samorządowej, uważał, że dano samorządom autonomię, jakiej wcześniej nie miały.
PIS ma zakodowaną nieufność do ludzi, którzy nie są z ich nadania
Wybijanie się samorządu na zbyt dużą autonomię nie podoba się rządzącym. Dlatego trzeba tą autonomię skutecznie ograniczać i tam, gdzie się da obstawiać stanowisko zaufanymi osobami z nadania partyjnego.
Ratunkiem pozostają jeszcze niezawisłe sądy i wybory. W maju po raz kolejny będziemy obchodzić Dzień Samorządowca. To dobra okazja, aby zamanifestować swoją niezależność i podmiotowość. Brońmy tego, co przez lata udało się wypracować w samorządach. Nie wszystko jest doskonałe, ale to nie znaczy że trzeba wszystko burzyć. Łatwo zburzyć, trudniej odbudować.
Małgorzata Niewiadomska-Cudak, przewodnicząca łódzkiej Rady Wojewódzkiej SLD